Friday, 21 March 2008

Easter.

No postcards.
No fancy emails.
No messages.
No people with yellow alive chickens.

Good.


Wpadł Zeap. Niemal z zaskoczenia, bo Zabawna uznała, że lepiej będzie się nie odzywać. Zastanawiałam się dzisiaj, jak przejść przez balkonową barierkę i skoczyć tak, by wylądować karkiem, a w efekcie umrzeć szybko. Zacisnęłam powieki i powiedziałam Zabawnej, żeby sobie poszła. Zabawna lubi bawić się wysuwanym stoliczkiem przy tylnym siedzeniu. I ma zabawne uczucie w głowie. Taką mentalną, kolczastą tamę. Taki tępy ból, który hamuje myśli i pozwala Zabawnej harcować.

Wymyśliłam głowę podróżną. Odciętą od szyi głowę, która jest niczym system nawigacyjny, ale z poczuciem humoru, osobowością i zestawem uniwersalnych inwektyw na niezdarnych użytkowników ruchu drogowego...


Woooooooooooo kręci mi się w głowie xD xD xD xD xD


Leżąc przytomna w łóżku słyszałam jak ktoś mi klaszcze. DLA MNIE klaskano. Nikt inny nie słyszał. Ale ciiii...

Nie jest dobrze i wiem o tym.

Psychiatra : 16.04

Nie mogę przestać myśleć o As. Kocham ją, cholera, kocham ją. Może wolę zwariować, niż znowu myśleć o tym, jak nie mogę przestać o niej myśleć.

W głowie nadal się kręci. Odfruwam do barłogu.

Pierdolony śnieg w 1. dzień wiosny. Ironio wyjdź za mnie.


Branoc

No comments: