Obieciałam sobie ostatnio ambitnie, iż wieczorem zasiądę do potworka firmy Asus, aby przesnuć z mózgu przez palce kilka myśli. Odsiać, odciążyć. Coś w tym guście.
Mrużę oczy, bo męczy mnie to słońce już. Wkurza mnie głupota ludzkości i efekt cieplarniany. Wkurza mnie, że chleb będzie droższy, bo nie pada. Wkurza mnie, że siedzę teraz przy komputerze i nie mogę być tam, gdzie chciałabym być (tu wstawić bliżej nieokreślony pomruk) Wkurza mnie, że nie mam kiedy czytać Lovecrafta, bo albo usypiam albo słucham muzyki do punktu odpłynięcia albo czytam/piszę smsy.
Ale są też rzeczy, które mnie cieszą.
- codziennie dostaję i piszę wiadomości, o. Cudnie jest ^^
- żyję, a przynajmniej zaczynam czuć, że tak jest :)
- czerwiec miesiącem słodkich tymbarków i zachodów słońca nad Wisłą :)
- siedzę na kanapie, na której straciłam cnotę i nie mam napadów manii/depresji/szału/żalu/niechęci do życia. wolność to taka fajna sprawa :)
- patrząc na trendy w maturach, na pewno dostanę się na studia
- wymyślam kolejne myślniki w tej kategorii dla samej radości tworzenia xD
- kupiłam sobie na ryneczku zajefajne czarne spodnie. co dzień znajduję w nich plusy, np to, że łatwo je w razie czego ściągnąć i założyć xDDDD
- odbija mi pozytywnie xD
- pizza z szynką i tuńczykiem w sklepie z koszulkami w którym jest 3 sprzedawców i pół wycieczki klasowej z Kwidzynia to jest to xD
- and did I mention the pieczarki?
kończę, niech ten wpis będzie rozbuchanym i wrzeszczącym manifestem mojego dobrego humoru :)
PS: :* wiem, jestem okropna :D
Friday, 6 June 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment